sobota, 24 września 2011

A to wrzosowisko od męża. Będzie coś chciał ode mnie, czy co?



A propos męża. Pytał mnie ostatnio, czy istnieje jakaś grupa wsparcia dla mężów dekupażystek. :)
O co mu może chodzić? :)
Śmietana kupiona, motyle grzecznie siedzą na chusteczniku (Z dedykacją dla Pana Rodzynka. Na przeprosiny za sfeminizowanie)
Ciiiii... tylko nie przestrasz.

Chustecznik szuka Właściciela :) 



Boguśka: - No mów, bo widzę, że wytrzymać nie możesz :)
Magda: Mówię już, mówię. Znalazłam na blogu Kruszyny, napisałam i.... przyjęły mnie. Bardzo życzliwie:)
Agata: Matko Jedyna! Kto?
Magda: No jasne, przecież nie powiedziałam. Babeczki z Krainy Czarów.
Agata: Mój świecie! Boguśka, ty to słyszysz? Magduś,d ekupaż na mózg ci padł, czy co? Kraina Czarów? Na sabat jakiś lecisz?
Magda: Jak trzeba będzie, to polecę.  A teraz patrz mi na usta FORUM DECOUPAGE, nie żaden sabat czarownic! Super babeczki. Zdolne i sympatyczne. Takie decou-psiapsiuły :) Kruszyna z Dziupli Kruszyny, gretta, co mnie pierwsza przyjęła, aniaka, co do wyzwania zaprosiła, Siostra (ładne, prawda?), Ivonn. A to nie wszystkie przecież.
Agata: Psiapsióły z Forum decoupage? To my ci już nie wystarczamy? Przypomnieć Ci, kto z tobą wino pije, na picioploty się umawia, smutki w bitej śmietanie topi? Boguśka! Idziemy.


I poszły:( Nic sobie wytłumaczyć nie dały. Chyba na okoliczność tego tłumaczenia wielki gar śmietany trzeba będzie utłuc. 36-ki conajmniej. I winko kupić na picioploty. Tak.
No nic, lecę po śmietanę zanim mi wiejski mój sklep zamkną, bo muszę jeszcze motyle przytwierdzić do chustecznika.

środa, 21 września 2011


Boguśku! Specjalnie dla Ciebie :)
A dla Agatusa kot, bo cóż by innego :) Kot nazywa się Herbata. Jej siostra Kawa nie chciała pozować :/






Szczypta jesieni w szafie i moja pierwsza praca decou - wycieniowany chustecznik (Z sentymentu stoi na parapecie do dziś).
(Agata: - A to zrobione specjalnie dla mnie :) Widział kto dom bez szafki na klucze? No właśnie!. To mój dom już swoją ma!)
Szafka była wyzwaniem. Ilość zakamarków utrudniała bielenie drewna. Ale się udało. Do tego zielone spękania na bokach i miastowy motyw dla niemieszczucha :)



Chlebak z bielonego drewna (własnoręcznie bielony). Prezent na Dzień Matki :)



Nie pierwsze decou, ale pierwsze zlecenie :) Chustecznik z reliefem i szczypta zielonej pasmanterii.




Szczypta Decou

Decou w sieci mrowie a mrowie (to z Chmielewskiej:) ) Czy na moje jest tu jeszcze chociaż szczypta miejsca?  (Boguśka; - No pokaz coś wreszcie! Nie ględź bez sensu, bo cię naprawdę czytać nie będą !) Okey, już pokazuję. (Boguska: Nareszcie! Dzięki Ci Panie.)

Dwie Mężatki, Jedna Ex

Jesteśmy Trzy. Agata - mężatka, jeden dom własny, jeden pies własny, jedno wymówienie z pracy! Boguśka - jeden mąż były, jeden dom własny, dwa konie cudze, dwoje dzieci (własne:] )! I ja - mężatka, jedno mieszkanie niewłasne, jedna pasja - decou, jedno (?) marzenie: wybudować dom, posadzić wszędzie malwy, pozbyć się mężowskiej alergii na kota, być szczęśliwą!