czwartek, 8 marca 2012

Nadrabiamy zaległości!

Zaległości wzięły się z "życiowego dziania się".
 Kiepska wymówka? Kiepska. Ale wolno mi, bo od jakiegoś czasu mam dwa serca. Jedno ciągnęło do decou, a drugie  mdliło od zapachu lakieru i kleju (a przecież nie pachną bardzo intensywnie).
 Pozdrawiając wszystkie przyszłe mamusie, informuję, że awersja minęła i pierwsze prace są tego dowodem.

Najpierw "Konie Karoliny"









 Karolina bardzo lubi konie.
 Widziała komódkę Natalii i chciała mieć własną. Konie  zamieszkały więc na komodzie i jeszcze małym stadem na długopiśniku. I mamy komplet:)












                               "K" jak Karolina!




Nie mogę nie napisać o bucikach od Kasi "myszki"! Ta zdolna artystka sprawiła mi ogromną radość, kiedy zgodziła się zrobić butki dla mojej przyszłej córy! Można dużo pisać o talencie i zdolnych rekach Kasi, ale zamiast tego zobaczcie sami.

 Nic dodać, nic ująć!
 (Zdjęcia są Kasi. Mnie nie udało się zrobić tak dobrych).

Jeszcze raz dziękuję, Kasieńko!