I utknęłam w robocie. Praca przyjemna, decou, ale nie spodziewałam się takiego jej rozmnożenia przed świętami. Bo decou prezent pod choinkę najlepszy, wiadomo! I zaczęło się. Pudełka, herbaciarki, kluczniki, długopiśniki. Wszystko na ostatnią chwilę. A wszystko wylakierować trzeba, przeszlifować trzeba, schnąć musi. Czasu, czasu, czasu! Ostatnie decou prezenty dotrą do zainteresowanych w piątek wieczorem. Musze tylko ściśle trzymać się planu. Dlatego dziś tylko to, co już skończone:)
Dwie skromne szafki na klucze i długopiśnik.
Pieczołowicie postarzany.
Kluczniki w spokojnych zieleniach i brązach, zgodnie z życzeniem.
Trochę popękane, trochę przetarte:)
Przyjemności pracy całkiem zabrały czas innemu przyzwyczajeniu. Blogowo się zaniedbałam i, jak się okazało, sporo mnie ominęło. Skromnie wzięłam udział w ornamentowym wyzwaniu Romantycznego Zakątka i ... wygrałam
(klik)! Tą pracą
(klik). Niespodziewana niespodzianka przed świętami:) Dziękuję szanownemu jury! A przede wszystkim utalentowanej
Organizatorce Wyzwania! :)
Z dumą prezentuję dowód zwycięstwa.
Dziękuję :)